Banki to instytucje, które rządzą się swoimi prawami, a ich wewnętrzne regulaminy są wiedzą tajemną niedostępną dla przeciętnego człowieka. Efekt jest taki, że niektóre decyzje banków wydają się być zupełnie niezrozumiałe. Przykład? Bank może odmówić udzielenia kredytu nawet wtedy, gdy jest to nie do końca logiczne. Dlaczego? Odpowiedź znajdziesz w dzisiejszym artykule.
Zawiedzeni klienci, którzy dowiadują się, że bank jednak nie udzieli im kredytu, z reguły chcą poznać powód takiej decyzji. Nie zawsze jednak bank dzieli się takimi informacjami. Jeśli już, to doradca może podać jakiś ogólny, w gruncie rzeczy nic nieznaczący powód. Na przykład: brak zdolności kredytowej. To zwykle załatwia sprawę i klient nie dopytuje już o szczegóły, których i tak nie uzyska.
Jednak za stwierdzeniem „brak zdolności kredytowej” często kryje się cała litania zarzutów pod adresem klienta lub klientów wnioskujących o kredyt. Bank nie chce ich ujawniać, ponieważ w ten sposób zdradziłby swoją politykę. A ta bywa naprawdę oryginalna.
Absurd? Nie do końca. Dla banku znacznie ważniejsze od bieżących dochodów jest to, czy klient będzie w stanie utrzymać ich poziom przez dłuższy czas. Chodzi przecież o to, aby kredyt był spłacany jak najdłużej (bo bank zarabia na odsetkach) i bez zbędnej zwłoki.
Dlatego z punktu widzenia banku atrakcyjniejszym klientem jest np. małżeństwo pracujące w urzędach (umowa o pracę, niskie ryzyko utraty stanowiska) niż samotny przedsiębiorca, który osiąga duże dochody, jednak w niepewnej branży (np. w nowych technologiach, które za kilka lat mogą się okazać nikomu niepotrzebne).
W takiej sytuacji bank podejmie teoretycznie nielogiczną, ale jednak zgodną ze swoim wewnętrznym regulaminem decyzję i przyzna kredyt mniej zarabiającym klientom, a odmówi go osobie świetnie sytuowanej.
Banki nigdy nie powiedzą tego oficjalnie (bo nie chcą być posądzone o brak tolerancji), ale cała branża finansowa wie, że największe szanse na uzyskanie kredytu zawsze mają małżeństwa. Dwoje osób osiągających dochody to po prostu lepsza gwarancja spłaty zadłużenia.
Co z osobami żyjącymi w nieformalnym związku? Cóż – teoretycznie banki to akceptują, ale z uzyskaniem podobnych warunków, jak w przypadku oficjalnego małżeństwa, może być duży problem. W wielu bankach wciąż nie ma możliwości wspólnego zaciągnięcia kredytu hipotecznego przez osoby żyjące ze sobą bez ślubu.
W takiej sytuacji bank oczywiście nie wyłoży kawy na ławę, ale użyje jakiegoś ogólnikowego argumentu o „braku zdolności kredytowej”. Warto natomiast wiedzieć, że za tymi słowami może kryć się zupełnie inny powód.