Kredyt na zakup akcji? Nigdy tego nie rób!

Masz na oku życiową okazję inwestycyjną, ale brakuje Ci kapitału? To normalne, że gdzieś z tyłu głowy pojawia się pomysł zaciągnięcia kredytu gotówkowego. Nie jest to żadna nowość – wiele osób już to przechodziło i większość z nich powiedziałaby Ci, że nie warto tego robić. Dowiedz się, dlaczego wzięcie kredytu na zakup akcji jest złym pomysłem.

Nie ma pewniaków!

Tak zwane pewniaki rozpalają wyobraźnię początkujących inwestorów giełdowych, którzy w głowie liczą już zarobione pieniądze i zastanawiają się nad tym, na co je wydadzą. Typowy błąd. Jeśli ktoś
„sprzedaje” Ci cynk i „nagania” na zakup jakichś akcji, to zawsze zadaj sobie pytanie: po co to robi? Czy nie ma w tym ukrytego celu? Czy naprawdę jesteś gotów postawić na to pożyczone na wysoki procent pieniądze? Myśl rozsądnie, co pomoże Ci uniknąć nadmiernego ryzyka na rynkach inwestycyjnych.

Szybki strzał może się zamienić w inwestycję długoterminową

Niestety, ale taki scenariusz jest wysoce prawdopodobny. Mnóstwo osób przekonało się już, że te teoretycznie idealne zagrywki inwestycyjne mogą się okazać najgorszymi decyzjami w życiu. Licz się z tym, że kupując akcje na kredyt z myślą o ich szybkiej sprzedaży po wzroście kursu, ostatecznie zostaniesz z nimi na wiele miesięcy czy nawet lat, ponieważ bazowy scenariusz się nie zrealizował.

Wysoki koszt kredytu gotówkowego

Kredyt gotówkowy jest jednym z najdroższych rodzajów finansowania zewnętrznego. Jeśli rzeczywiście masz na oku bardzo dobrą inwestycję, to w ostateczności lepiej będzie sfinansować ją pieniędzmi pożyczonymi od rodziny. Kredyt gotówkowy traktuj wyłącznie w kategorii ostateczności i w ogóle nie bierz go pod uwagę na etapie szukania kapitału inwestycyjnego.

Nigdy nie graj za pożyczone pieniądze

Celowo piszemy o „graniu” a nie o inwestowaniu, ponieważ w przypadku zakupu akcji za pieniądze z kredytu trudno jest mówić o rozsądnej, długofalowej strategii inwestycyjnej. Realizacja takiego pomysłu jest obarczona wielkim ryzykiem, dlatego stanowczo to odradzamy, a już na pewno osobom stawiającym pierwsze kroki na rynkach ryzykownych aktywów.