Inwestorzy na rynku kryptowalut nie mają łatwego życia. Wielokrotnie przeżywają prawdziwą huśtawkę nastrojów. Bywają momenty, że są bardzo bogaci (wirtualnie), ale i takie, gdy tracą niemal wszystko. Wytrawni inwestorzy nie ulegają tym emocjom i wręcz czekają na moment, w którym można zacząć ponownie dokładać cyfrowych aktywów do swojego portfela. Jakie są sygnały dołka na rynku? Sprawdź to w naszym poradniku.
Doświadczeni inwestorzy dobrze wiedzą, że sygnałem zbliżającego się dołka jest obwieszczanie kolejnej już śmierci Bitcoina i całego rynku kryptowalut. Ktoś kiedyś wyliczył, że media ogłaszały to ponad 300 razy, a jednak najstarsza kryptowaluta wciąż ma się całkiem nieźle. Gdy media głównego nurtu bez przerwy epatują hiobowymi wieściami z rynku aktywów cyfrowych, sięgają po depresyjne nagłówki i straszą końcem tego sektora, to jest to odpowiedni moment, aby zacząć się ponownie interesować kryptowalutami.
Strach na rynku kryptowalut (czy innych ryzykownych aktywów) jest czymś naturalnym i towarzyszy każdej korekcie. Dołek może sygnalizować specyficzna atmosfera, kiedy nikt już nie boi się kolejnych spadków. Zamiast tego jest totalne zniechęcenie, depresja, zaczynają się rozliczenia, szukanie i obwinianie „naganiaczy” na krypto etc.
Jest to dokładnie odwrotna sytuacja w stosunku do tej, jaką obserwujemy w momencie formowania się bańki cenowej na rynku kryptowalut. W szczytowej fazie hossy można odnieść wrażenie, że wszyscy dookoła nagle interesują się Bitcoinem i innymi walutami, chcąc zainwestować na tym rynku. Twój fryzjer, kosmetyczka czy kolega z pracy dopytują Cię, jak kupić swoje pierwsze krypto. To znak, że czas się ewakuować.
Dołek może nam natomiast sygnalizować sytuacja, w której ci sami ludzie ogłaszają, że kryptowaluty są oszustwem, że każdy inwestor na tym rynku stracił swoje pieniądze, że powinny się tym zająć służby itd. To ten moment, w którym można już rozważać powrót na rynek lub dokupienie aktywów do swojego portfela.