Altcoiny swoją nazwę wzięły od tego, że są alternatywnymi w stosunku do Bitcoina aktywami cyfrowymi. Mamy więc króla, jakim jest BTC, i całą resztę. Aktualnie w obiegu są tysiące altcoinów, które budzą olbrzymie zainteresowanie wśród inwestorów liczących na szybki i spektakularny zysk. Takie podejście jest jednak bardzo ryzykowne, a dlaczego, to już tłumaczymy w naszym poradniku.
O ile o Bitcoinie można mówić, że jego sieć rzeczywiście jest zdecentralizowana, o tyle altcoiny są de facto produktami różnych firm, służącymi do zbierania kapitału na działalność biznesową. Wiąże się z tym określone ryzyko: jeśli emitent tokenu popadnie w kłopoty finansowe, to jaki pierwsi zapłacą za to inwestorzy.
Altcoiny budzą emocje, ponieważ jak mało które aktywa mogą w krótkim czasie przynieść prawdziwą fortunę. Działa to jednak także w drugą stronę: wielu inwestorów potraciło majątki na inwestycjach w takie aktywa – i to dosłownie w ciągu kilku godzin. Trudno zatem oprzeć się wrażeniu, że mamy tutaj raczej do czynienia z czystym hazardem.
I to jest fakt, któremu nie zaprzeczą nawet entuzjaści kryptowalut. Mamy aż nadto przykładów, że różne tokeny powstawały wyłącznie po to, aby okraść nieświadomych zagrożenia inwestorów. Cena aktywa była sztucznie windowana, a następnie oszuści sprzedawali je na tzw. górce, zbijając na swoim manewrze majątki.
Musisz o tym wszystkim pamiętać planując zainwestować jakiekolwiek pieniądze w altcoiny. Na ich tle Bitcoin, co brzmi surrealistycznie, może uchodzić za wyjątkowo bezpieczne aktywo.