Blokada środków to częsty problem, z jakim borykają się użytkownicy giełd kryptowalut. Jeśli giełda normalnie działa, to przyczyną prawdopodobnie są niejasności związane z pochodzeniem zgromadzonych środków. W naszym artykule wyjaśniamy, o co może chodzić w Twoim przypadku.
Prozaicznym powodem, dla którego giełda mogła zablokować Ci środki, jest niedopełnienie obowiązku pełnego zweryfikowania konta – zgodnie z wymogami procedury KYC. Jeśli rzeczywiście o to chodzi, to będziesz musiał m.in. przesłać skany swojego dokumentu tożsamości, potwierdzić miejsce zamieszkania np. poprzez przesłanie rachunku za energię czy wypełnić ankietę dotyczącą rezydencji podatkowej.
Być może od dawna nie logowałeś się do swojego konta i nie wykonywałeś żadnych operacji na giełdzie, dlatego algorytm przypisał Cię do ponownego sprawdzenia. Teraz, przy próbie wypłaty, możesz otrzymać prośbę o udowodnienie pochodzenia środków, które wpłaciłeś kiedyś na giełdę i kupiłeś za nie swoje kryptowaluty.
Pracownik giełdy może Cię poprosić o przesłanie np. wyciągu z konta za okres, w którym były dokonywane wpłaty. Chodzi o upewnienie się, że te środki miały pokrycie – czyli np. pochodziły ze stosunku pracy, działalności gospodarczej czy oszczędności.
AML to międzynarodowa procedura mająca przeciwdziałać praniu brudnych pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. Giełdy kryptowalut zarejestrowane na terytorium Unii Europejskiej są zmuszone do jej drobiazgowego przestrzegania. Dlatego w razie jakichkolwiek wątpliwości co do rzeczywistego źródła pochodzenia środków klienta, mają prawo – a w zasadzie obowiązek – przyjąć oficjalne oświadczenie klienta, który deklaruje, skąd ma pieniądze.
Choć jest to irytujące i może budzić wewnętrzny sprzeciw, to bez przesłania oświadczenia AML giełda nie odblokuje Twoich środków, a wojowanie z nią w niczym Ci nie pomoże.