Największe mity na temat inwestowania w Bitcoina

Maciej Piwowski
30.08.2021

Bitcoin jest najstarszą, najpopularniejszą i najdroższą kryptowalutą. Wielu widzi w nim cyfrowe złoto i znakomitą formę długoterminowej inwestycji. Nie brakuje jednak i takich, którzy wieszczą rychły koniec tego rynku i wielki płacz dotychczasowych inwestorów. Trudno dziś wyrokować, kto ma rację, natomiast można bez trudu wskazać kilka krzywdzących mitów na temat inwestowania w Bitcoina. Te najciekawsze opisujemy w naszym poradniku.

Bitcoin spadnie do „zera”

Trudno jest to sobie dziś wyobrazić. Nie chodzi już nawet o aktualną cenę kryptowaluty, ale o jej markę. Bitcoin jest ogólnoświatowym fenomenem, w który zainwestowały nie tylko osoby prywatne, ale też wiele instytucji. Te nie mogą sobie pozwolić na to, aby stracić wszystkie włożone pieniądze. Owszem, cena Bitcoina może krótkoterminowo mocno spaść, nawet czy do zera? Jest to bardzo mało prawdopodobne.

Inwestowanie w Bitcoina jest tym samym, co inwestowanie w cebulki tulipanów

Ten mit nawiązuje oczywiście do niesławnej „tulipanomanii”, kiedy to w XVII wieku za cebulkę tulipana można było kupić kawałek ziemi, a za kilka cebulek nawet kamienicę. Porównywanie tych sytuacji jest jednak daleko idącym nadużyciem.

Po pierwsze: żyjemy w zupełnie innych czasach. Po drugie: mamy do czynienia z globalnym problemem psucia walut fiducjarnych, na co odpowiedzią może być właśnie Bitcoin. Po trzecie: dysponujemy nieporównywalnie lepszymi narzędziami do przewidywania ruchów cenowych danego aktywa.

Bitcoin nie ma żadnej wartości

Pytanie zatem: co ją ma? Oczywiście, że namacalne przedmioty są wartościowe przez sam fakt wykonania ich z np. metali szlachetnych. Problem polega jednak na tym, że wartość określa rynek. Jedna strona musi się umówić z drugą na konkretną cenę wymiany i dokładnie tak samo jest w przypadku Bitcoina. Jego wartość bazuje na zaufaniu, technologii oraz ilości energii potrzebnej do wydobywania kolejnych bloków oraz wykonywania operacji na blockchainie.

Gdy wyłączą prąd, to z Bitcoina nic nie zostanie

Uwierz, że nie jest to groźba wymierzona wyłącznie w rynek kryptowalut. Gdyby rzeczywiście na całym świecie zapanował blackout, to akurat notowania kryptowalut będą naszym najmniejszym zmartwieniem. Będzie to oznaczać, że utraciliśmy dostęp do pieniędzy trzymanych w bankach, a po kilku dniach wybuchną zamieszki, przed którymi nie uchroni nawet największe bogactwo.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie