Podwyżka to bardzo przyjemna rzecz. Stanowi najbardziej namacalną formę potwierdzenia, że pracodawca widzi nasze starania i wiąże z nami dalsze plany. Okazuje się jednak, że wiele osób ma poważny problem z rozsądnym zagospodarowaniem dodatkowych pieniędzy, które co miesiąc pojawiają się na koncie. Przeznaczenie całej podwyżki na konsumpcję jest naprawdę słabym pomysłem. Mamy lepsze propozycje. Chcesz je poznać? W takim razie czytaj do końca.
Naprawdę dobrym rozwiązaniem będzie potraktowanie podwyżki tak, jakbyś… nigdy jej nie dostał. Zadaj sobie pytanie: czy bez tych dodatkowych pieniędzy dopnę budżet domowy? Jeśli tak, to przynajmniej spróbuj przeznaczać całą podwyżkę na oszczędności. Zaraz po wpłynięciu wypłaty wykonaj przelew na konto oszczędnościowe. Nie ruszaj tych środków, a po kilkunastu miesiącach zajrzyj na konto i naciesz oczy przyjemnym widokiem.
Każdy z nas powinien posiadać rezerwę finansową. Są to pieniądze „nie do ruszenia”, które mają się przydać na tzw. czarną godzinę. Minimalna rezerwa powinna wynosić trzykrotność miesięcznej pensji. Chodzi o to, abyś w razie utraty pracy mógł spokojnie poszukać nowej i nie martwić się, że Twoja rodzina nie ma za co żyć.
Jeśli od razu zaczniesz wydawać pieniądze z podwyżki na bieżącą konsumpcję, to szybko przestaniesz zauważać, że faktycznie dostajesz wyższą wypłatę. Te środki po prostu się rozejdą. Pamiętaj o starej ekonomicznej zasadzie: im więcej zarabiasz, tym więcej zaczynasz wydawać. Walcz z tym zjawiskiem w najlepszy możliwy sposób – zacznij oszczędzać na jakiś konkretny cel.
Załóżmy, że od lat marzysz o tym, aby zabrać rodzinę na wakacje do ciepłego kraju. Koszt takiej wycieczki to 10 tysięcy złotych. Szef dał Ci 500 złotych podwyżki. Jak łatwo policzyć, odkładając całą tę kwotę, na wymarzone wakacje uzbierasz po zaledwie 20 miesiącach. Leżąc nad basenem utwierdzisz się w przekonaniu, że warto było zacisnąć zęby i walczyć z pokusą wydawania dodatkowych pieniędzy.
Jeśli masz jakieś długi, np. kredyt hipoteczny, to potraktuj podwyżkę jako świetną okazję do tego, by nadpłacić swoich wierzycieli. W pierwszej kolejności pozbądź się mniejszych długów, np. rat czy kredytu gotówkowego. Następnie zacznij odkładać pieniądze z podwyżki na nadpłatę kredytu hipotecznego. Już 10-20 tysięcy złotych, które wpłacisz na konto banku, powinno znacząco obniżyć wysokość raty. Korzyści z wykonania tego kroku będziesz więc czerpać przez kolejne lata.
Podwyżka jest dla Ciebie ogromną szansą, by poprawić stan domowego budżetu. Nie zrobisz tego, jeśli od razu rzucisz się do wydawania. To tylko napędzi dalszą konsumpcję i w końcu spowoduje, że zaczniesz się jeszcze bardziej zadłużać. Podejdź do sprawy odpowiedzialnie.