Realizacja straty to jedna z najtrudniejszych decyzji w życiu inwestora giełdowego. Trzeba się jednak tego nauczyć, ponieważ nikt nie ma 100% skuteczności w prognozowaniu notowań akcji spółek. Mając stratną pozycję w portfelu warto poważnie rozważyć jej realizację, czyli sprzedaż akcji po niższej cenie. W niektórych przypadkach ma to silne uzasadnienie.
Większość inwestorów realizuje stratne pozycje po to, aby obniżyć podatek od zysków kapitałowych. Strata na giełdzie może zostać rozliczona i stanowić koszt inwestora, dzięki czemu wysokość podatku z tytułu zrealizowania zyskownych pozycji będzie adekwatnie niższa. Ten manewr najczęściej przeprowadza się przed końcem roku kalendarzowego.
Jeśli masz zamrożone środki w pozycji, która od dawna przynosi papierową stratę, a po drodze przechodzą Ci koło nosa fajne okazje inwestycyjne, to jest to dobra motywacja do tego, aby wreszcie odzyskać gotówkę.
Czasami lepiej jest stracić np. kilka tysięcy złotych, aby dość szybko je odrobić na innej pozycji. Oczywiście nie mówimy tutaj o podejściu hazardzisty, ale o dokładnej analizie portfela, sytuacji rynkowej i wyciąganiu z tego konkretnych, rzetelnych wniosków.
Wielu inwestorów kieruje się sentymentem i trzyma stratną pozycję w nadziei na odbicie notowań. Ten moment może nigdy nie nastąpić, a strata będzie się tylko pogłębiać. Jeśli są ewidentne przesłanki świadczące o tym, że spółka utraciła sympatię inwestorów, jej wyniki są coraz gorsze, a kurs stopniowo się osuwa, to rozsądniej będzie zrealizować stratę, przełknąć gorzką pigułkę i wyciągnąć lekcję z tego bolesnego doświadczenia.