Polska jest jednym z europejskich liderów pod względem popularności płatności zbliżeniowych. Szacunkowo już około 80% terminali płatniczych posiada funkcję umożliwiającą zapłacenie bez podawania numeru PIN. To bardzo wygodne rozwiązanie, choć niektórzy wskazują na potencjalne zagrożenia. Jak to jest z tymi płatnościami zbliżeniowymi?
Płatności zbliżeniowe są możliwe dzięki specjalnej technologii RFID – jest to identyfikacja częstotliwości radiowej. Karta płatnicza posiada chip RFID, który po zbliżeniu do odbiornika, czyli terminala, wysyła dane karty do zatwierdzenia w banku. Autoryzacja płatności następuje automatycznie.
Warto wiedzieć
Do dokonania płatności zbliżeniowej wcale nie jest potrzebna karta. Wystarczy telefon komórkowy z czujnikiem NFC, który połączony z kontem bankowym umożliwia zapłacenie za produkt czy usługę bez podawania kodu PIN.
Płatności zbliżeniowe są jednak ograniczone kwotowo. Z reguły można w ten sposób dokonać zakupów o wartości do 50 złotych, ale tylko jednorazowo. Oznacza to, że w ciągu dnia można zapłacić tak wiele razy, o ile bank nie ustalił też limitu ilościowego.
Ten temat budzi mnóstwo kontrowersji, czego efektem było np. pojawienie się w sprzedaży specjalnych etui mających chronić kartę przed nieautoryzowanym użyciem przy pomocy przenośnego terminala. Jak jest w rzeczywistości?
Technologia RFID rzeczywiście nie gwarantuje 100% bezpieczeństwa. Zdarzają się przypadki nieautoryzowanego użycia, jednak są one marginalne. Znacznie częściej dochodzi po prostu do kradzieży całej karty, przy pomocy której przestępca swobodnie dokonuje później płatności, o ile sprzedawca nie poprosi go o okazanie dowodu.
Jak się przed tym chronić? Oto podstawowe zasady:
Są to podstawowe zasady bezpiecznego korzystania z karty płatniczej, nie tylko zbliżeniowej.
Jeśli mimo wszystko obawiasz się o bezpieczeństwo swoich środków, to poproś bank o wystawienie karty płatniczej bez usługi zbliżeniowej. Wówczas każdą transakcję będziesz zatwierdzać klasycznie przy pomocy numeru PIN.