Miliony Polaków mają działki letniskowe, które od lat są dla nas namiastką własnego domu, integrują nas w czasie weekendów i pozwalają względnie tanio spędzić urlop z dala od zgiełku miasta. Nie ma oczywiście żadnego problemu, aby wykupić ubezpieczenie domku letniskowego, co w kontekście bardzo częstych włamań i innych zagrożeń wydaje się być wręcz koniecznością. Zanim jednak zawrzesz polisę i ucieszysz się, że od teraz możesz spać spokojnie, dobrze przejrzyj Ogólne Warunki Ubezpieczenia. Czai się w nich przynajmniej 6 pułapek na właścicieli domków letniskowych.
- Czy domek letniskowy to...domek letniskowy? - sprawa wcale nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać. Przynajmniej nie dla wielu firm ubezpieczeniowych, które w swoich zapisach bardzo dokładnie określają, czym jest domek letniskowy i ubezpieczą tylko nieruchomość spełniającą przyjęte warunki. Generalnie trzeba się liczyć z tym, że większość ubezpieczycieli będzie żądać, aby budynek był trwale związany z gruntem, posiadał niezbędne instalacje, posiadał ściany, których nie da się rozebrać, a dostęp do niego był możliwy tylko przez konkretną liczbę otworów. Odpadają więc np. przyczepy kempingowe.
- Uwaga na samowolę – co do zasady ubezpieczona nie może zostać samowola budowlana, dlatego forma ubezpieczeniowa zawsze zażąda od właściciela okazania odbioru budynku. To jednak nie wszystko. Jeśli domek np. się zawali, a rzeczoznawca uzna, że zostały w nim przeprowadzone prace bez zgłoszenia, to ubezpieczenie nie zostanie wypłacone.
- Trzeba dbać o stan techniczny – z punktu widzenia firm ubezpieczeniowych domek letniskowy w zasadzie niczym nie różni się od zwykłego domu. Dlatego ubezpieczyciel przed wypłatą odszkodowania na pewno zażąda okazania dokumentacji poświadczającej, że właściciel dokonywał regularnych przeglądów instalacji i prac konserwatorskich. To daje ubezpieczycielom ogromne pole do popisu i stanowi największą pułapkę dla nieświadomych właścicieli.
- Włamanie? Sprawdzą, czy domek był dobrze zabezpieczony – najczęstszym zagrożeniem czyhającym na właścicieli działek są włamania. Oczywiście można się od nich ubezpieczyć, ale wypłata odszkodowania znów będzie zależeć od kilku żelaznych zasad. Ubezpieczyciel z pewnością sprawdzi, czy drzwi i okna były dobrze zamknięte, a także oceni, czy drzwi posiadały zadeklarowaną przez właściciela liczbę zamków. Wszelkie uchybienia zostaną odnotowane i mogą być podstawą do odmowy wypłaty odszkodowania.
- Uwaga na zaniedbania – zasada obowiązująca we wszystkich Towarzystwach Ubezpieczeniowych głosi, że odszkodowanie nie może być wypłacone w sytuacji, gdy do szkody przyczynił się sam właściciel. W jaki sposób? Wystarczy, że nie zadbaliśmy o utrzymanie w domku odpowiedniej temperatury, w efekcie czego zamarzły rury i popękały instalacje. Ubezpieczyciel łatwo to wychwyci.
- Franszyza integralna – jest to zapis mówiący o tym, do jakiej kwoty udział w szkodzie ma właściciel domku. Zwykle ubezpieczyciele wypłacą pieniądze dopiero wtedy, gdy wartość szkody przekracza 100-300 złotych.
Tradycyjnie więc zachęcamy do bardzo dokładnego przestudiowania OWU, co pomoże wybrać naprawdę dobrą polisę realnie chroniącą dobytek przez zniszczeniem lub kradzieżą. Liczba niejasnych zapisów i wyłączeń w przypadku domków letniskowych jest niestety spora, co dodatkowo utrudnia właściwy wybór.