Bezwarunkowy Dochód Podstawowy: co to takiego?

Andrzej Winnicki
28.06.2019

Idea Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego nie jest w Polsce rozpowszechniona i tak naprawdę mało kto o niej słyszał. Nieco inaczej wygląda to w innych krajach, gdzie podobne rozwiązanie już funkcjonuje lub poszczególne rządy planują jego wprowadzenie. Warto więc dowiedzieć się, czym w ogóle jest Bezwarunkowy Dochód Podstawowy i czy to rzeczywiście dobra forma wspierania swoich obywateli.

Najprostsza możliwa definicja

Bezwarunkowy Dochód Podstawowy to po prostu pewna kwota pieniędzy, którą rząd kraju wypłaca swoim obywatelom… za nic. Na te pieniądze nie trzeba zapracować, nie trzeba spełniać żadnych warunków socjalnych czy czegokolwiek deklarować. W założeniu kwota ta ma pozwolić na przeżycie. Bycie beneficjentem Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego nie przekreśla jednocześnie możliwości podjęcia pracy zarobkowej. Co za tym idzie, BDP mogą otrzymywać nawet osoby bardzo dobrze sytuowane.

Brzmi nieprawdopodobnie? Warto zatem wiedzieć, że podobne rozwiązanie funkcjonowało lub funkcjonuje w wielu krajach, choć w zmodyfikowanej formie. Można tutaj wspomnieć chociażby o Gwarantowanym Minimum w Związku Radzieckim, Social Credit w Australii czy w Kanadzie oraz o Basic Income Guarantee w Stanach Zjednoczonych.

Jak jest w naszym kraju?

W Polsce nie ma Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego, choć rząd i tak wypłaca obywatelom pieniądze w ramach różnych programów socjalnych. Najgłośniejszy z nich to oczywiście Rodzina 500+, który nieco przypomina ideę BDP – różnica polega na tym, że obowiązuje tutaj zasadnicze kryterium otrzymywania pieniędzy, a jest nim oczywiście posiadanie dziecka.

Na fundamentach idei Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego buduje się także inne rozwiązania socjalne. Przykładowo w Kanadzie obowiązuje tzw. emerytura obywatelska, która jest wypłacana każdemu po osiągnięciu wieku emerytalnego, a jej kwota pozwala wyłącznie na egzystowanie.

Czy taki model może zostać wprowadzony w Polsce i w innych krajach?

Bezwarunkowy Dochód Podstawowy nie jest „wymysłem” współczesnej ekonomii socjalnej. Termin ten funkcjonował już w XVI wieku, a za jego protoplastę uważa się Tomasza Morusa, autora słynnej „Utopii”. I właśnie w utopijnych kategoriach możemy rozpatrywać kwestię BDP.

Idea może i jest ciekawa, ale ma zasadniczą lukę: nie przewiduje, że rząd nie ma własnych pieniędzy. Aby cokolwiek komukolwiek dać, musi to najpierw zabrać w postaci chociażby podatków. Skutkiem wypłacania Bezwarunkowego Dochodu Pasywnego byłoby więc drastyczne podwyższenie obciążeń podatkowych dla pracujących, zwłaszcza przedsiębiorców.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie