Inwestowanie w akcje spółek giełdowych jest dostępne dla każdego – wystarczy tylko założyć rachunek maklerski w banku lub u brokera. Nie oznacza to natomiast, że wszyscy nadają się na inwestorów giełdowych. Jest to obarczone dużym ryzykiem, wiąże się z ogromnymi emocjami, które trzeba umieć opanować. Na giełdzie nie tylko się zarabia, ale też traci. Stąd podstawową umiejętnością, jaką musi nabyć inwestor, jest cięcie strat na akcjach. Na czym to dokładnie polega?
Cięcie strat to nic innego, jak sprzedanie swoich walorów ze stratą, zanim wyprzedaż się pogłębi. Pokażmy to na hipotetycznym przykładzie. Kupiłeś 1000 akcji jakiejś spółki giełdowej. W ciągu miesiąca akcje zdrożały o 5%. W kolejnych dniach jednak pojawiła się negatywna informacja ze spółki, przez co inwestorzy rzucili się do sprzedawania jej walorów. Notowania zaczynają spadać. Masz wtedy wybór: albo cierpliwie czekasz na odbicie, albo tniesz stratę.
Zawsze wtedy, gdy podejrzewasz, że powrót kursu na dotychczasowe szczyt zajmie dużo czasu lub może nigdy nie nastąpić z uwagi na trudną sytuację spółki. W takiej sytuacji lepiej jest sprzedać walory ze stratą, ale odzyskać część wpłaconego kapitału i przenieść go na inną spółkę, która „jest grana”. Często pozwala to odrobić poniesione straty z nawiązką.
Co jeszcze powinno zmotywować inwestora do cięcia strat na danej spółce?
Zdecydowanie nie. Inwestując na giełdzie musisz mieć wyczucie i strategię. Jeśli kupiłeś walory spółki, w którą wierzysz, to okresowe spadki notowań nie powinny robić na Tobie większego wrażenia. W takiej sytuacji nie sprzedajemy akcji ze stratą tylko cierpliwie czekamy na wzrost notowań (oczywiście pod warunkiem, że są ku temu wiarygodne podstawy). To jest prawdziwe inwestowanie.