Słowo „korekta” musi być znane każdej osobie, która bierze się za inwestowanie na rynkach aktywów ryzykownych – takich jak akcje czy kryptowaluty. Zjawisko korekty jest zupełnie naturalne, a wręcz pożądane. Nieco bliżej przyglądamy mu się w naszym poradniku.
O korekcie na rynkach finansowych mówimy wtedy, gdy wyceny aktywów lub całych indeksów zaczynają spadać, czyli tanieć. Z tak zwaną „zdrową” korektą mamy do czynienia w momencie, gdy spadki te są kontrolowane, niezbyt głębokie i nie były motywowane żadnymi negatywnymi wydarzeniami.
Korektą jest więc sytuacja, w której kurs akcji spółki XYZ zniżkuje po wielu tygodniach wzrostów, choć w samej spółce nie zaszły żadne zaskakujące inwestorów zmiany.
To proste: wymianie akcjonariatu. Rynki finansowe bazują na psychologii. Wielu inwestorów widząc spadki cen akcji po prostu je wyprzedają, napędzając korektę. Korzystają na tym osoby, a częściej dużej instytucje, które są zainteresowane zajęciem pozycji na danym aktywie, odkupując akcje po lepszych cenach.
Mówi się zatem, że korekty są paliwem do dalszych wzrostów i są niezbędne dla istnienia rynków finansowych, na których akcje i inne aktywa muszą bez przerwy przechodzić z rąk do rąk.
Korekta nie jest niczym złym i na pewno nie powinna motywować do panicznego wyprzedawania swoich aktywów, zwłaszcza na stracie. Mając jasny plan inwestycyjny i wierząc w dane aktywo, warto wykorzystywać korekty do zwiększania, a nie redukowania swojej pozycji.