Posiadasz oszczędności, które są efektem Twojej ciężkiej pracy? Uważaj na inflację! Ta jest dziś bardzo wysoka, jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak fatalny jest wpływ inflacji na zgromadzone, ciężko odłożone środki. W naszym poradniku wyjaśniamy więc, dlaczego inflacja jest groźna dla Twoich oszczędności.
Co prawda 1 zł to wciąż 1 zł, ale w obliczu inflacji tzw. siła nabywcza pieniądza jest dużo niższa. Wytłumaczymy to na konkretnym przykładzie.
Jeśli inflacja ceny chleba wynosi rok do roku 25%, to bochenek, który rok temu kosztował 5 zł dziś kosztuje już 6,25 zł. Oznacza to, że za 100 zł możesz kupić nie 20 bochenków, ale tylko 16 bochenków. Boli, prawda?
Inflacja to nic innego jak wzrost cen konkretnych grup produktów. Trzon tak zwanego koszka inflacyjnego tworzą te dobra, bez których nie możemy funkcjonować, a więc nie da się z nich zrezygnować. Mowa o energii, ogrzewaniu, żywności, napojach bezalkoholowych, paliwach czy szeroko rozumianym transporcie.
Nie miej więc złudzeń: inflacja uderza także w Twój portfel. Nawet jeśli nie masz samochodu i nie obchodzą Cię ceny paliw, to musisz mieć świadomość, że rosnące koszty przewoźników przekładają się na ceny dostarczanych przez nich towarów, które kupujesz w osiedlowym sklepie. Tym samym Twoje oszczędności nie tylko tracą na wartości, ale też mogą realnie topnieć, jeśli musisz po nie sięgać w celu sfinansowania swoich podstawowych potrzeb.
Inflacja zawsze napędza ceny dóbr, które teoretycznie powinny przed nią chronić. Dobrym przykładem będą tutaj nieruchomości. Zobacz: mając np. 200 000 zł w gotówce, jeszcze 3 lata temu można było za to kupić dwupokojowe mieszkanie z rynku wtórnego w średniej wielkości mieście. Dziś taka kwota z ledwością wystarczy na kawalerkę do remontu.
Tym samym tracisz możliwość sensownego i bezpiecznego zainwestowania oszczędności w dobra antyinflacyjne, natomiast trzymanie środków na koncie oznacza realną stratę – zgodnie z opisanymi wyżej schematami ekonomicznymi.