Kredyt na spłatę ZUS: niebezpieczna gra dla przedsiębiorców

Marek Szydełko
25.11.2019

Składki na ZUS stanowią jedno z największych obciążeń osób prowadzących działalność gospodarczą. Nie dziwi więc, że mnóstwo polskich firm ma problem z ich regularnym opłacaniem. Przejściowe trudno i wynikające z nich opóźnienia można jeszcze pokonać i np. wystąpić do ZUS z wnioskiem o rozłożenie płatności na raty. Gorzej, gdy dług publicznoprawny przedsiębiorcy jest bardzo wysoki. Wówczas pojawia się pokusa, aby zaciągnąć tzw. kredyt na spłatę ZUS. Na czym to polega i dlaczego takie rozwiązanie jest wyjątkowo ryzykowne?

Kto oferuje kredyt na spłatę ZUS?

Przede wszystkim nie jest to bank. Żaden bank nie udzieli przedsiębiorcy kredytu na spłatę zadłużenia w ZUS, co wynika chociażby z tego, że bank przeanalizuje sytuację finansową wnioskodawcy i na pewno ustali, iż przedsiębiorca ma długi publicznoprawne. To przekreśla szansę na uzyskanie kredytu.

Tak zwany kredyt na spłatę ZUS można otrzymać wyłącznie w prywatnych firmach pożyczkowych. Słowo „kredyt” jest tutaj stosowane jako skrót myślowy, ponieważ zgodnie z prawem takie firmy nie mogą oferować kredytów, a jedynie pożyczki. Większość przedsiębiorców zainteresowanych takim wsparciem decyduje się na wzięcie popularnej chwilówki, czyli relatywnie niewysokiej pożyczki z krótkim terminem spłaty.

Chwilówka na jakiś czas rozwiązuje problem, bo pozwala uregulować zadłużenie w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Problem jednak nie znika. Przedsiębiorca nadal jest zadłużony, ale tym razem w prywatnej firmie, co może generować bardzo poważne konsekwencje dla jego biznesu.

Chwilówka na ZUS to ostateczność

Najlepiej w ogóle nie brać takiego rozwiązania pod uwagę. Chyba, że przedsiębiorca ma po prostu chwilowy zator finansowy, nie ma czasu, aby czekać na decyzję banku i spodziewa się, że wkrótce otrzyma zaległe płatności od niesolidnych kontrahentów. Wtedy chwilówka może być jakimś pomysłem – o ile przedsiębiorca ma 100% pewność, że będzie w stanie spłacić ją w terminie bezodsetkowym.

Praktyka pokazuje jednak, że zdecydowana większość przedsiębiorców sięgających po chwilówki czy to na spłatę zadłużenia w ZUS, czy w Urzędzie Skarbowym, znajduje się w już tak trudnej sytuacji finansowej, iż nie jest w stanie w ogóle obsługiwać swoich zobowiązań. To z kolei prowadzi do wpadnięcia w spiralę zadłużenia. Igranie z firmą pożyczkową jest bardzo ryzykowne – takie firmy potrafią sięgać po niekonwencjonalne metody windykacji, np. wysyłać anonimy do kontrahentów dłużnika z informacją o jego niesolidności.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie