Które spółki giełdowe są najbardziej ryzykowne?

Andrzej Winnicki
15.11.2021

Inwestowanie w akcje spółek giełdowych zawsze wiąże się z ryzykiem. Nie daj sobie wmówić, że na tym rynku tylko się zarabia, bo statystyki pokazują coś zupełnie innego. Szacunkowo nawet 8 na 10 inwestorów giełdowych traci swoje pieniądze. Najczęściej jest to spowodowane podejmowaniem nadmiernego ryzyka bez umiejętności odczytywania sygnałów rynkowych. Jeśli nie chcesz popełnić podobnego błędu, to dowiedz się, które spółki giełdowe są szczególnie ryzykowne i unikaj ich, przynajmniej na początku swojej przygody z giełdą papierów wartościowych.

Te, które nie zarabiają

Zanim zainwestujesz jakiekolwiek pieniądze w spółkę giełdową, powinieneś najpierw sprawdzić, jaki jest profil jej działalności i zyskowność biznesu. Choć trudno w to uwierzyć, to na GPW nie brakuje spółek, które od lat przynoszą wyłącznie straty – takie walory są lubiane przez spekulantów, natomiast słabo nadają się do inwestowania długoterminowego.

Te, które „są grane”

Określenie „grana spółka” odnosi się do waloru, który z jakiegoś powodu budzi aktualnie emocje na rynku i znalazł się na celowniku spekulantów giełdowych. Może to być związane np. z opublikowaniem zadziwiająco dobrych wyników finansowych, ale też z wydarzeniami na świecie – przykładowo w okresie srogiej zimy grane są spółki węglowe, natomiast w momencie wzrostu cen żywności te, które produkują np. płody rolne.

Problem z takimi spółkami polega na tym, że tak szybko, jak znalazły się one w kręgu zainteresowania rynku, tak samo szybko mogą zostać zapomniane. Jeśli kupisz walor na górce cenowej, to prawdopodobnie zostaniesz z nim już na lata, czekając na szansę wyjścia z kapitałem.

Spółki, które w przeszłości wykonywały podejrzane ruchy

Jako początkujący inwestor powinieneś szerokim łukiem omijać te spółki, które nie są do końca wiarygodne. Gdy masz na oku jakiś walor, to zawsze dokładnie prześledź jego historię. Sprawdź, czy spółka np. nie wykonywała dziwnych ruchów na posiadanych przez siebie akcjach, czy nie oszukiwała inwestorów, czy dotrzymywała słowa, czy nie podejmowała niespodziewanej decyzji o emisji dodatkowych akcji etc.

Te, które tylko produkują ESPI

Są takie spółki, które można nazwać gwiazdami GPW czy New Connect, ale tylko dlatego, że doskonale opanowały sztukę marketingu. Takie podmioty zasypują rynek ESPI, czyli oficjalnymi komunikatami skierowanymi do akcjonariuszy, najczęściej bardzo pozytywnymi, ale też mało konkretnymi. Na tej podstawie walor drożeje, aż do momentu, w którym okazuje się, że król jest nagi i spółka ani nie zarabia, ani nie kończy obiecujących projektów. Wtedy jej notowania mogą dosłownie runąć.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie