Lokaty to bardzo popularne produkty oszczędnościowe. Wiele osób mających nadwyżki finansowe zakłada lokaty i… denerwuje się widząc wartość wypracowanych odsetek. Rzeczywiście, nawet po ostatnich podwyżkach oprocentowania depozytów nadal nie ma co liczyć na spektakularne zyski. Czy to oznacza, że nie ma sensu zawracać sobie głowy lokatami bankowymi? Nie do końca, o czym przekonujemy w naszym poradniku.
Jeśli obecnie trzymasz pokaźne oszczędności na rachunku bieżącym, to w warunkach szalejącej inflacji realnie tracisz kilkanaście procent rocznie. W tym kontekście założenie lokaty nawet na 6-8 procent wydaje się co najmniej rozsądne, pozwalając częściowo uchronić swój kapitał przed inflacją. Każdy, kto nie potrzebuje zgromadzonych oszczędności na bieżące wydatki, a nie ma też odwagi, aby wejść w ryzykowne produkty inwestycyjne, powinien przynajmniej rozważyć założenie lokaty bankowej.
Pamiętajmy, że lokaty bankowe są – obok kont oszczędnościowych – najbezpieczniejszymi produktami inwestycyjno-oszczędnościowymi. Depozyt jest chroniony gwarancją BFG do kwoty 100 tys. euro. Nie ma więc ryzyka utraty kapitału, co stanowi swoistą premię dla oszczędzającego i uzasadnia niższe oprocentowanie.
Procent składany to genialna rzecz i jedna z najważniejszych zasad, które warto zrozumieć w kontekście inwestowania. Polega na tym, że odsetki od wkładu pieniężnego są doliczane do tego wkładu, dzięki czemu także mogą pracować i zwiększać ostateczny zysk właściciela depozytu. Dlatego najkorzystniejsze są lokaty z dzienną kapitalizacją odsetek.
Magię procentu składanego można wykorzystać w bardzo prosty sposób – przenosząc swój wkład wraz z odsetkami do innego banku, który oferuje korzystną lokatę. Czyli: zakładamy lokatę na 3 miesiące w banku A, następnie po tym okresie zakładamy identyczną lokatę w banku B i tak w kółko. Pozwala to zmaksymalizować zyski z lokaty.
Redakcja Reklama Kontakt Nasze portale i blogi
Wszelkie prawa zastrzeżone | Dział tematyczny Mindly.pl | Zasady korzystania & Polityka prywatności
