Dostałeś decyzję o wypłacie odszkodowania z OC sprawcy kolizji drogowej, ale uważasz, że przyznana kwota jest rażąco zaniżona? Spokojnie, w takiej sytuacji co roku znajdują się tysiące polskich kierowców. Zanim postanowisz zrobić karczemną awanturę przypadkowemu konsultantowi na infolinii, weź głęboki oddech, ochłoń i podejdź do sprawy metodycznie. Istnieją sposoby na to, by znacznie zwiększyć swoje szanse na podwyższenie kwoty odszkodowania. Zdradzamy je w naszym poradniku.
Przede wszystkim warto zacząć od skontaktowania się z ubezpieczycielem, najlepiej osobiście lub telefonicznie. Warto pamiętać, że w firmach ubezpieczeniowych pracują ludzie, którzy mogą popełniać błędy. Być może okaże się, że wycena jest zaniżona z prozaicznego powodu i wystarczy zwykła, uprzejma interwencja, by od razu otrzymać jej korektę. Spróbuj!
Największym błędem popełnianym przez osoby, które odwołują się od decyzji ubezpieczyciela, jest tworzenie emocjonalnych pism pozbawionych merytorycznych podstaw. Napisanie: „Państwa wycena jest za niska. Żądam jej podwyższenia.” nie ma żadnego sensu i ubezpieczyciel najpewniej zostanie przy swoim zdaniu.
Znacznie rozsądniej jest wskazać w piśmie konkretne powody, dla których wycena rzeczywiście powinna zostać podwyższona. Rzeczoznawca mógł przecież coś przeoczyć. Napisz więc, że np. Twój samochód należy do limitowanej serii, dołącz rachunki potwierdzające przeprowadzenie kosztownych modyfikacji czy napraw itd. Liczy się każdy szczegół.
Bardzo skutecznym sposobem na to, by zmusić ubezpieczyciela do ponownego przyjrzenia się sprawie i zweryfikowania wyceny, jest zlecenie przeprowadzenia ekspertyzy pojazdu niezależnemu rzeczoznawcy. W każdym mieście wojewódzkim działają punkty Polskiego Związku Motorowego, w których są zarejestrowani rzeczoznawcy – także sądowi.
Za taką ekspertyzę trzeba oczywiście zapłacić (do kilkuset złotych), ale skoro w grę wchodzą nawet kwoty rzędu kilku czy kilkunastu tysięcy złotych, to naprawdę warto ponieść ten wydatek. Ubezpieczyciel z pewnością nie zignoruje przedstawionej wyceny i nawet jeśli nie zaakceptuje jej w całości, to przynajmniej zobaczy, że ma do czynienia ze świadomym klientem.
Sprytnym trikiem jest również używanie w piśmie odwoławczym profesjonalnych zwrotów prawniczych i powoływanie się na obowiązujące przepisy. Warto wspomnieć o tym, że w sprawę ma zostać zaangażowany Rzecznik Finansowy, a także odnieść się do zapisów ustawy o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego. Ubezpieczyciel na pewno od razu potraktuje Cię poważniej.