Nikogo nie trzeba przekonywać, że koszty zużycia prądu mocno obciążają budżet każdego gospodarstwa domowego. Mało tego: w kolejnych latach możemy się spodziewać bardzo wysokich podwyżek. Skuteczną receptą na to jest zainwestowanie w domową instalację fotowoltaiczną, czyli pisząc prościej: niewielką elektrownię słoneczną. To spory wydatek (około 20-25 tysięcy złotych za instalację o mocy do 4,5 kW), ale może być opłacalny i dość szybko się zwrócić. Po zainstalowaniu fotowoltaiki na dachu budynku warto również rozważyć ubezpieczenie elementów instalacji. Taką możliwość daje większość towarzystw ubezpieczeniowych działających w naszym kraju. Zapraszamy po szczegóły.
Od wszelkiego ryzyka, jakie jest z nią pośrednio lub bezpośrednio związane. Mowa tutaj przede wszystkim o:
Jak widać tych zagrożeń jest na tyle dużo, że warto zainwestować w doubezpieczenie domu tak, aby polisa pokryła straty związane z ewentualnym uszkodzeniem instalacji fotowoltaicznej.
To już zależy od tego, jaki produkt uda nam się znaleźć, ale przede wszystkim od sposobu i miejsca montażu instalacji. Jeśli panele fotowoltaiczne zostaną zamontowane na dachy (czyli standardowo), ubezpieczyciel potraktuje je, jako integralny element budynku. Wówczas warto poprosić o przeliczenie składki w związku ze wzrostem wartości nieruchomości. Różnica nie powinna być jednak bardzo wysoka.
Nieco inaczej wygląda to w sytuacji, gdy decydujemy się na zainstalowanie fotowoltaiki na gruncie. Wówczas jest to osobny element, który można dodać do ubezpieczenia domu w ramach tzw. rozszerzenia. Taką opcję oferuje większość towarzystw ubezpieczeniowych, choć trzeba sobie zdawać sprawę, że będzie się to wiązać ze sporym kosztem – w przypadku sumy ubezpieczenia opiewającej na 30.000 złotych, roczna dopłata do składki wyniesie minimum 300 złotych.
Przede wszystkim na wszelkie wykluczenia w polisie, które muszą zostać precyzyjnie opisane w OWU. Warto sprawdzić, jaką ochroną zostanie objęta instalacja fotowoltaiczna i czy np. ubezpieczyciel nie wyłącza swojej odpowiedzialności za akty wandalizmu lub kradzież paneli.
Dodatkowo trzeba precyzyjnie określić warunki ochrony. Może to być rekompensata szkód materialnych spowodowanych jakimś zdarzeniem związanym z instalacją, ale także pokrycie strat za okres, w którym nie mogliśmy produkować prądu.