Płacenie plastikiem jest bardzo wygodne, ale wciąż nie wszyscy korzystają z tej możliwości. Najczęstszym argumentem na „nie” jest kwestia bezpieczeństwa. Wiele osób sądzi, że po zgubieniu lub kradzieży karty nieuczciwy człowiek zyska nieograniczony dostęp do ich pieniędzy, co jednak nie jest do końca prawdą. Owszem, trzeba się liczyć z utratą części środków, jednak szybka reakcja pozwala uniknąć większych strat.
Wszystko zależy od tego, jak szybko zgłosi ten fakt w swoim banku, który następnie automatycznie zastrzeże kartę – wówczas stanie się ona bezużyteczna. Zgodnie z obowiązującym prawem, od tego momentu odpowiedzialność finansową za ewentualne straty klienta ponosi bank. Jest tylko małe „ale”.
Prawo przewiduje, że właściciel karty niejako wnosi „wkład własny” do poniesionych strat. Bank nie zwrócić mu pieniędzy do kwoty:
Przykładowo: Kamil Malinowski zgubił kartę, a gdy się zorientował, natychmiast skontaktował się z bankiem i ten zastrzegł plastik. Po zalogowaniu się na konto Kamil odkrył, że złodziej zdążył już zrobić zakupy za 50 złotych, płacąc kartą zbliżeniowo. W takiej sytuacji Malinowski nie odzyska pieniędzy od banku. Gdyby jednak złodziej wydał np. 1000 złotych, to cała kwota – od 50 euro wzwyż – zostałaby zwrócona Kamilowi przez bank.
Przede wszystkim nie wolno z tym zwlekać. Jeśli po krótkich poszukiwaniach nie udało Ci się znaleźć karty, to jak najszybciej skontaktuj się z bankiem. Nie musisz znać numeru infolinii – w Polsce działa uniwersalny numer telefonu uruchomiony przez Związek Banków Polskich, pod którym można zgłosić utratę karty i dokonać jej zastrzeżenia. Wpisz sobie ten numer do książki w telefonie:
Opcjonalnie zastrzeżenia karty można dokonać w najbliższej placówce banku, który jest wystawcą plastiku.
Na koniec kilka podstawowych rad, do których warto się stosować, by w ten sposób zmniejszyć ryzyko kradzieży pieniędzy po utracie karty: